Patenty – do jakiego stopnia możemy rozwinąć swoje żagle?

Obsługiwanie jachtów i łodzi wiąże się z uzyskaniem patentu żeglarskiego lub motorowodnego. Sam patent to jedno, ale liczą się jeszcze stopnie, a trzeba wiedzieć, że już nawet 14-latek może uzyskać swoje pierwsze uprawnienia — na żeglarza jachtowego. Uzyskanie patentu to egzamin, a często też udokumentowany staż. W Rozporządzeniu Ministra Sportu i Turystyki z Dn. 9 kwietnia 2013 r. znajdziemy wszystkie przepisy dotyczące uprawiania turystyki wodnej.

Stopień żeglarza jachtowego nie wymaga stażu, wystarczy zdać egzamin. Ten patent pozwala kierować jachtem po wodach śródlądowych maksymalnie 2 mile morskie od brzegu. Długość jachtu nie jest w żaden sposób ograniczona. Można zatem pływać po mazurskich jeziorach, Zalewie Wiślanym czy Zatoce Gdańskiej.

Wyższym stopniem jest jachtowy sternik morski, który oprócz wód śródlądowych uprawnia też do poruszania się po wodach morskich. Tu poza egzaminem potrzebny jest 200-godzinny staż na wodach morskich. W przypadku tego patentu długość kadłuba nie może przekraczać 18 m

Patent kapitana jachtowego – najciekawiej i najtrudniej? Zdobycie obu wymienionych patentów uprawnia do starania się o patent kapitana jachtowego. Poza egzaminem, warunkiem koniecznym jest tu odbycie minimum 6 rejsów morskich, które łącznie mają dać nie mniej niż 1200 godzin stażu. W tym patencie dość szczegółowo określone jest, co powinien przyszły kapitan. Jest to przynajmniej 400 godzin samodzielnego kierowania jachtem o długości kadłuba do 7,5 m po morzu, a 100 godzin jachtem o długości powyżej 20 m. Wymaga się również, by kandydat zaliczył rejs po wodach pływowych trwający minimum 100 godzin z zawinięciem do przynajmniej dwóch portów pływowych. Posiadanie tego patentu jednak daje najwięcej, bo wszelkie wody czekają na nas, a załoganci pozostają do dyspozycji w podzięce za to, że zabieramy ich w piękne miejsca i uratujemy z każdej niespodziewanej opresji.

Gdzie po patent żeglarza?

Być w roli załoganta też nie jest źle, ostatecznie przecież płyniemy z kapitanem, co pozwala na pływanie po nieograniczonych wodach. Jednak nie wszystkim to wystarcza, bywa, że poczujemy, że pragniemy więcej, że sami chcemy kierować i to jachtem o coraz większej mocy silnika. Jak zatem zdobyć patent żeglarski krok po kroku? Jeśli już osiągnęliśmy ten słuszny wiek 14 lat, można rozpocząć poszukiwania szkoleń żeglarskich, które kończą się egzaminem. Na rynku znajdziemy intensywne kursy tygodniowe lub dwutygodniowe, które są ciekawą opcją na wakacje, choć nie do końca leniwe. Kursy takie przeznaczone są dla osób, które nigdy wcześniej nie żeglowały. Ciekawym pomysłem może być też rejs szkoleniowy. Tego typu kursy to sporo zajęć praktycznych, ale też wykłady i zajęcia teoretyczne, do których materiały organizatorzy udostępniają uczestnikom już wcześniej. Do egzaminu lepiej zacząć się przygotowywać jeszcze na lądzie, bo potem w natłoku zajęć na jachcie można nie mieć kiedy się uczyć, a egzamin końcowy zdać trzeba. Czasem jednak tak się dzieje, że żeglarstwo mamy w genach, co oznacza, że zostaliśmy wszystkiego nauczenia przez dziadków czy rodziców. To oznacza, że do egzaminu możemy przystąpić bez kursu.

Patent żeglarski – ile kosztuje jego zdobycie?

Jeśli już zdecydujemy się na szerokie i odległe wody, zaczynamy myśleć, ile kosztuje patent żeglarski. Kurs na żeglarza jachtowego to koszt ok. 1500 zł, a na jachtowego sternika morskiego będzie to kwota ok. 2000 zł. Sam egzamin i wydanie patentu to koszt ok. 450 zł. Oczywiście apetyt rośnie w miarę jedzenia i można zwiększać swoje umiejętności żeglarskie, robiąc kursy ratownictwa czy pływania regatowego. To również koszt minimum kilkuset złotych. Mówiąc o kosztach, trzeba dodać, że żeglarstwo do tanich sportów nie należy i patent to dopiero początek wydatków. Wynajem sześcioosobowego jachtu na Mazurach to ok.700 zł za dobę, na Bałtyku cena jest już wyższa, bo waha się w okolicach 1000 zł. Podane ceny oczywiście mogą być jeszcze wyższe, jeśli zdecydujemy się na bardziej luksusowe warunki. Ulubiona do żeglowania Chorwacja ceny ma odpowiednio wyższe, bo będzie to przynajmniej o 500 zł wyższa kwota niż na polskich wodach za dobę przy wynajmie podstawowego jachtu.

Czymś innym jest patent motorowodny uprawniający do poruszania się na motorówkach po wodach śródlądowych (rzekach, jeziorach) w przypadku podstawowego patentu sternika motorowodnego. Patent motorowodnego sternika morskiego uprawnia do pływania po wodach śródlądowych i morskich z jedynym ograniczeniem w postaci długości łodzi motorowej, która nie może przekraczać 18 m. Kapitan motorowodny to znów bezkresne wody przed nami.